Wrzesień minął nam pod znakiem pięknej pogody, dobrej zabawy, oraz... żeglowania po Jeziorku Dziekanowskim. Udało nam się wykorzystać świetne warunki atmosferyczne i popłynąć w dwa rejsy. Niektórzy z nas pierwszy raz w życiu gościli na pokładzie żaglówki, inni są już wytrawnymi żeglarzami.
Chociaż w czasie pierwszej wyprawy nie dopisał wiatr, wykorzystaliśmy dwa pagaje, dzięki czemu nasz okręt o dumnej nazwie "Harpun", pomknął po bezkresnych wodach. Na drugim rejsie nie brakowało już niczego. Wszyscy po kolei dzielnie dzierżyli ster, a wiatr wiał nam w żagle.
Uzbrojeni w kapoki, brawurowo trzymając szoty i rumpel, ścigaliśmy łabędzie, oraz dwa niedawno wpuszczone do wody "rekiny". Z niecierpliwością czekamy na kolejne rejsy. Jeżeli pogoda będzie dopisywać, może uda się wyruszyć jeszcze w tym roku. A za niezapomniane chwile, chcielibyśmy podziękować komandorom
Jacht Klubu Łomianki Piotrowi Kajakowi i Maciejowi Mickiewiczowi.
Wrzesień minął nam pod znakiem pięknej pogody, dobrej zabawy, oraz... żeglowania po Jeziorku Dziekanowskim. Udało nam się wykorzystać świetne warunki atmosferyczne i popłynąć w dwa rejsy. Niektórzy z nas pierwszy raz w życiu gościli na pokładzie żaglówki, inni są już wytrawnymi żeglarzami.
Chociaż w czasie pierwszej wyprawy nie dopisał wiatr, wykorzystaliśmy dwa pagaje, dzięki czemu nasz okręt o dumnej nazwie "Harpun", pomknął po bezkresnych wodach. Na drugim rejsie nie brakowało już niczego. Wszyscy po kolei dzielnie dzierżyli ster, a wiatr wiał nam w żagle.
Uzbrojeni w kapoki, brawurowo trzymając szoty i rumpel, ścigaliśmy łabędzie, oraz dwa niedawno wpuszczone do wody "rekiny". Z niecierpliwością czekamy na kolejne rejsy. Jeżeli pogoda będzie dopisywać, może uda się wyruszyć jeszcze w tym roku. A za niezapomniane chwile, chcielibyśmy podziękować komandorom Jacht Klubu Łomianki Piotrowi Kajakowi i Maciejowi Mickiewiczowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz